W Polsce rośnie liczba zwierząt chronionych - wynika z danych GUS. W ciągu 10 lat ponad trzykrotnie, do 80 tys., zwiększyła się populacja bobrów, coraz więcej jest też żubrów, niedźwiedzi i rysi. Przyrodnicy podają różne przyczyny wzrostu liczebności tych zwierząt. Zdaniem przyrodników do negatywnych skutków wzrostu liczby zwierząt chronionych należy zaliczyć szkody wyrządzane w młodnikach - drzewostanach poniżej 20 lat, straty w rolnictwie i gospodarce hodowlanej czy wypadki drogowe z udziałem zwierząt. Z danych Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska wynika, że w ciągu czterech lat suma odszkodowań za straty wyrządzone przez zwierzęta chronione wypłacone rolnikom i hodowcom wzrosła ponad dwukrotnie. W 2008 r. wypłacono w sumie nieco ponad 5 mln zł, a w 2012 r. była to kwota ponad 11,5 mln zł. Najszybciej wzrasta liczba bobrów, które są objęte częściową ochroną. Jednocześnie to te zwierzęta wyrządzają najwięcej szkód. W 2012 r. straty wyrządzone przez bobry w całej Polsce oszacowano na 10,5 mln zł. Najwięcej bobrów bytuje w woj. podlaskim. Rzeczniczka Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku Małgorzata Wnuk ocenia, że bobrów przybywa, ale dzieje się to powoli i nie jest to tak dynamiczne tempo, jak jeszcze kilka lat temu. "Obserwujemy, że bobry zajmują coraz to nowe stanowiska w górnych biegach strumieni i rzek, a także w rowach melioracyjnych. Bobry są gatunkiem osiadłym, terytorialnym i jeśli nastąpi wysycenie środowiska, ograniczą swoje rozmnażanie" - poinformowała Wnuk. Zdaniem dr Rafała Kowalczyka, wicedyrektora ds. naukowych Instytutu Biologii Ssaków PAN w Białowieży, który zajmuje się badaniami nad żubrami, liczebność tych zwierząt jest cały czas ściśle związana z działalnością człowieka – dokarmianiem i odstrzałami najsłabszych i chorych osobników. W ostatnich latach liczba żubrów w Polsce znacząco wzrosła: z 715 sztuk w 2000 r. do 1225 osobników w 2011 r. - wynika z danych GUS. "Żubrów przybywa, cieszymy się, ale nie mamy pomysłu, co dalej" - mówi Kowalczyk. Najnowsze dyskusje dotyczą pomysłu przesiedlenia żubrów z Puszczy Białowieskiej, gdzie jest ich największe w Polsce stado, do Puszczy Augustowskiej. Miałoby tam bytować 40 osobników. Według Kowalczyka, nie ma biologicznego uzasadnienia dla takich pomysłów, bo - jak mówi - Puszcza Augustowska - nie ma wystarczającej ilości naturalnego pożywienia dla żubrów, bo dominuje tam roślinność iglasta, a mimo to dyskusja jest prowadzona. Kowalczyk podkreślił, że przygotowywana nowa strategia ochrony żubra spowoduje, że tych zwierząt wciąż będzie przybywać. W jego ocenie, ma ona charakter bardziej "zootechniczny", a nie jest oparta o wnioski z różnych badań naukowych, przez co nie daje żubrom szans na usamodzielnianie się jako gatunku. Przykładem zwierzęcia, które formalnie nie jest na liście zwierząt chronionych, ale od 2001 r. jest objęte całorocznym moratorium (zakazem odstrzału), jest łoś. Łosi w północno-wschodniej Polsce przybywa, ich widok nie stanowi już zaskoczenia. Rosną szkody, które powodują w młodnikach, w lasach prywatnych; są problemy prawne - kto ma za to wypłacać odszkodowania, częste są też wypadki drogowe z udziałem tych zwierząt. „Wypadki drogowe to zarówno problem ludzi, jak i zwierząt, i wymaga rozwiązań” – podkreśla Kowalczyk, który też prowadzi badania nad łosiami. Kowalczyk podkreśla, że jest problem z rzeczywistą oceną liczebności łosi, ale niektórzy naukowcy uważają, że już czas na zniesienie zakazu odstrzału łosi w miejscach, gdzie jest ich dużo. Podkreślił też, że kwestia statusu prawnego łosia powinna jak najszybciej być uregulowana. Spory problem chronione zwierzęta sprawiają rolnikom. W ub. roku za straty powodowane przez zwierzęta chronione: bobry, żubry i wilki, tylko w Podlaskiem wypłacono rolnikom i gospodarstwom rybackim blisko 2,6 mln zł odszkodowań. Na Warmii i Mazurach straty w rolnictwie spowodowane przez wilki i bobry w ub. r. oszacowano na 3,2 mln zł. Przez ostatnich 10 lat w Polsce wzrastała także liczba niedźwiedzi, wilków i rysi. Największą ostoją niedźwiedzi w Polsce jest Podkarpacie, gdzie bytuje 90 proc. polskiej populacji tego drapieżnika. Przyrodnicy szacują, że na początku lat 70. ub. wieku w tym regionie żyło ok. 20 niedźwiedzi. W 2004 r. doliczono się ich 100, a w tym roku 150 sztuk. Rośnie też populacja wilków. W ciągu minionych 10 lat podlegała ona wahaniom od 800 do 900 sztuk, z tego ponad połowa to wilki bytujące w południowo-wschodniej Polsce. Tylko w tym regionie z ok. 100 osobników w 1970 r. liczebność wilków wzrosła do 500 sztuk. Wolniej rośnie populacja rysia, dla którego główną ostoją w Polsce jest również Podkarpacie. W 2013 doliczono się tu 260 rysi, ponad 40 lat temu było ich 100. Edward Marszałek z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krośnie wymienia kilka czynników, które powodują wzrost liczby zwierząt chronionych. „Przede wszystkim w regionie mamy znacznie więcej lasów. Od zakończenia II wojny światowej obszar lasów zwiększył się o ponad 100 tys. hektarów” – zaznaczył Marszałek. Zwrócił też uwagę na poprawę drzewostanu, wyższy wiek drzew oraz ich różnorodność. „Drapieżniki mają również dostęp do bogatej bazy żywieniowej. Systematycznie rośnie liczebność jeleni i saren” – zauważył. Według ostatniej inwentaryzacji, na Podkarpaciu żyje ponad 37 tys. saren oraz 10 tys. jeleni. Wraz ze wzrostem populacji drapieżników: niedźwiedzia i wilka, rosną szkody wyrządzane przez nie rolnikom. W ub. roku tylko w Małopolsce i na Podkarpaciu wilki zagryzły 865 zwierząt hodowlanych, głównie owiec. Natomiast niedźwiedzie zniszczyły na południu Polski ponad 220 rodzin pszczelich wraz z ulami. Ogólnie szkody wyrządzone przez chronione zwierzęta w Małopolsce i na Podkarpaciu oszacowano w 2012 r. na ponad 1,1 mln zł. PAP - Nauka w Polsce szb/ kow/ kyc/ mki/ rof/ gma/
Życie w mieście czy życie na wsi – to problem, na który w Polsce nie ma jednej, prostej odpowiedzi. Zależy ona w dużym stopniu od indywidualnych potrzeb mieszkańca, który odczuwa więzi z jakimś miejscem lub ich nie ma. Jednocześnie w Polskich miastach dochodzi do przemian, które w istotnym stopniu wpływają na ich postrzeganie.
W naszym cyklu Lubuskie. Tu się żyje! Zbigniew Miszon pokazujeswoje fotografie autorstwa - nie tylko żubrówek, ale też uszatek, puszczyków czy sowy pójdźki Zbigniew Maszon- Może wyjaśnię czemu „żubrówka”... To proste: bo mieszka we wsi Żubrów koło Sulęcina... - mówi Zbigniew Miszon, którego zdjęcia pokazujemy dziś w naszym redakcyjnym cyklu „Lubuskie. Tu się żyje!”. Zajmuje się on monitoringiem i czynną ochroną sów. - Moim..., nie, naszym terenem działania jako Stowarzyszenie Ochrony Sów jest teren całego kraju. Ja jednak przede wszystkim skupiam się na terenie Lubuskiego,a w szczególności Powiatu sulęcińskiego, Uroczyska Lubniewsko, Łagowsko - Sulęcińskiego Parku Krajobrazowego i Doliny Warty - tłumaczy Zbigniew Miszon. Zainteresowanym sowami poleca też zerknięcie na jego profil na Facebooku i na stronę W naszym cyklu Zbigniew Miszon pokazuje (obok) swoje fotografie autorstwa - nie tylko żubrówek, ale też uszatek, puszczyków czy sowy pójdźki. - Puszczyk jest najliczniejszym gatunkiem sowy w Polsce, ale Lubuskie, a szczególnie Dolina Warty może się pochwalić sporą populacją rzadkiej sowy pójdźki - podkreśla. W sobotę 2 marca o w Sulęcińskim Ośrodku Kultury odbędzie się spotkanie „Sowy - magiczne ptaki” organizowane przez SOS SOWY. Gościem będzie Marek Pióro, twórca jednego z najciekawszyszych blogów ptasiarskich „Plamka Mazurka” i autor „Kalendarza Ptaków”. Będzie prelekcja i poczęstunek, wyjazd w teren na nasłuch sów oraz ognisko z pieczeniem kiełbasek (organizatorzy proszą o zabranie latarki, termosu z herbatą i ciepłych ubrań. oraz o zgłoszenia: 95 783 09 11, [email protected]).W ramach redakcyjnego cyklu Lubuskie. Tu się żyje! już w piątek 8 marca w drukowanej GL Alicja Laszuk, geograf z Gorzowa, zabierze nas na wycieczkę wzdłuż rzeczek: Kłodawki i również: Jak zmieścić żyrafę w samochodzie?Źródło:Dzień Dobry TVNPOLECAMY RÓWNIEŻ PAŃSTWA UWADZE: Zielona Góra. Dzika locha terroryzuje mieszkańców Jędrzychow...
Puszcza Niepołomicka – kompleks leśny znajdujący się w zachodniej części Kotliny Sandomierskiej, ok. 20 km na wschód od Krakowa. Zajmuje teren położony w widłach Wisły i Raby. Składa się z kilku oddzielnych kompleksów, niegdyś stanowiących jedną całość. Główny kompleks zajmuje powierzchnię ok. 110 km².
Populacja wilka w 2020 roku liczyła 3 530 osobników. W ciągu 20 lat ich liczba zwiększyła się ponad 2-krotnie. fot. Arkadiusz Wojtasiewicz Ile żubrów żyje w Polsce? Jak powszechnie wiadomo, w Polsce znajduje się największa na świecie populacja żubra, zwierzęcia chronionego od XVI w. Od 1947 r. prowadzona jest w Polsce Księga Rodowodowa Żubrów, w której znajduje się imienny spis wszystkich żubrów żyjących w hodowli oraz liczebność żubrów żyjących na wolności. Wolno żyjące stada tego gatunku występują jedynie w Polsce, Rosji, Niemczech, Rumunii, na Białorusi, Ukrainie, Litwie i Słowacji. W 2020 r. liczebność tego największego europejskiego roślinożercy wyniosła 2 316 osobników, co stanowiło wzrost o 224% względem 2000 r. fot. Piotr Krzyżanowski Ile bobrów żyje w Polsce? Największym europejskim gryzoniem jest bóbr europejski (Castor fiber), objęty w Polsce ochroną od 1952 r. W 2020 r. odnotowano ok. 142,5 tys. bobrów. Od 2000 r. jego populacja zwiększyła się blisko Łukasz Kaczanowski/Polska Press Populacja głuszca Populacja głuszca w 2020 r. liczyła 529 osobników i wzrosła od 2000 r. o 12%, a w stosunku do 2019 r. zwiększyła się o 9%. Następne zdjęcia
Żubry występują w Ameryce Północnej i Europie. Zarówno żubry, jak i bawoły należą do rodziny bydlęcej, ale nie są ze sobą blisko spokrewnione. Czy żubry jeszcze istnieją? W Stanach Zjednoczonych pozostało około 325 dzikich żubrów, w tym 24 w Yellowstone. Dzięki działaniom ochronnym, żubrów przybywa do 1000 w USA.
Jak powszechnie wiadomo, w Polsce znajduje się największa na świecie populacja żubra, zwierzęcia chronionego od XVI w. Od 1947 r. prowadzona jest w Polsce Księga Rodowodowa Żubrów, w której znajduje się imienny spis wszystkich żubrów żyjących w hodowli oraz liczebność żubrów żyjących na wolności. Wolno żyjące stada tego gatunku występują jedynie w Polsce, Rosji, Niemczech, Rumunii, na Białorusi, Ukrainie, Litwie i Słowacji. W 2020 r. liczebność tego największego europejskiego roślinożercy wyniosła 2 316 osobników, co stanowiło wzrost o 224% względem 2000 r.
Według danych z 2013 roku w Polsce żyło 1377 żubrów, z czego większość (1138) w stadach wolnościowych (pięć populacji), z końcem 2017 liczba ta wzrosła do 1873 osobników, z końcem 2019 do 2269 zwierząt, a u schyłku 2020 do 2316.
Doroczne liczenie żubrów w Puszczy Białowieskiej przeprowadzane jest zawsze zimą. Pracownicy parku narodowego, leśnicy i naukowcy przez lata wykorzystywali fakt, że zwierzęta zbierały się wówczas w większe grupy w miejscach dokarmiania i przez dłuższy czas - z powodu mrozu i śniegu - nie oddalały się stamtąd, a pojedyncze sztuki można było wytropić po śladach na śniegu. Od kilku lat w miesiącach zimowych takich warunków atmosferycznych już nie ma. W ubiegłym roku pełnej inwentaryzacji, która ma służyć nie tylko policzeniu populacji, ale też poznaniu jej kondycji i struktury, nie udało się przeprowadzić. Liczenie przeprowadzono na przełomie stycznia i lutego, zaobserwowano 517 żubrów, w tym 66 cieląt. W tym roku problem z liczeniem był podobny. Co prawda park narodowy z początkiem stycznia poprosił nadleśnictwa o bieżący monitoring żubrów, co w razie nawet krótkiego ochłodzenia i opadów, pomogłoby w liczeniu, ale warunki atmosferyczne praktycznie przez całą zimę nie zmieniły się - nie było śniegu i dużego mrozu. Jak powiedziała dr Katarzyna Daleszczyk z ośrodka hodowli żubrów Białowieskiego Parku Narodowego, ostatecznie 6-7 lutego przeprowadzono akcję liczenia żubrów we wszystkich miejscach jednocześnie, by jak najmniejsze było prawdopodobieństwo policzenia tych samych zwierząt w różnych lokalizacjach. W niektórych miejscach podczas nocnego liczenia używano noktowizji. Ostatecznie po weryfikacji tych danych przyjęto szacunkowo, iż żubrów jest 770, w tym 73 cielęta, czyli zwierzęta urodzone w 2019 roku. Dr Daleszczyk przypomniała, że w ostatnim pełnym liczeniu, przeprowadzonych w 2018 roku, doliczono się ponad 650 żubrów. W jej ocenie, można więc przyjąć te dane - choć szacunkowe - to jednak za wiarygodne, gdy weźmie się pod uwagę statystyki liczby urodzeń i przypadków śmierci zwierząt w skali roku. Dodała, że takie dane nie wskazują, by w populacji były jakieś nagłe zagrożenia. Wyniki zimowej inwentaryzacji żubrów otrzymał już Instytut Biologii Ssaków (IBS) Polskiej Akademii Nauk w Białowieży. Dyrektor IBS prof. Rafał Kowalczyk nie ukrywa zaskoczenia; jak powiedział, dane o 770 żubrach "wprawiają go w zdumienie". Zaznaczył, że mogą się one wydawać nawet "nieprawdopodobne" czy wręcz "niemożliwe" ze względu na potencjał biologiczny białowieskiego stada. Zaznaczył, że policzenie żubrów w Puszczy Białowieskiej staje się coraz trudniejsze, ciężko więc oszacować, ile naprawdę ich jest. Wskazał na ten same powody, co park narodowy, na fakt, iż w łagodne zimy żubry nie gromadzą się w duże stada w miejscach dokarmiania, bo przemieszczają się i żerują w puszczy, np. korzystając z żołędzi, gdy jest ich urodzaj. Kowalczyk dodał, że to, iż żubry są rozproszone, czyli przebywają w mniejszych stadach, to dobrze, bo o to chodziło we wcześniejszych działaniach inicjowanych przez IBS w ramach projektu "Kraina Żubra". "Nie powinniśmy się martwić tym, że nie znamy dokładnej liczby żubrów, bo o to zabiegaliśmy w zarządzaniu tą populacją, żeby te żubry były jak najbardziej rozproszone, jak najmniej skoncentrowane, żeby również w wielu obszarach użytkowały tereny otwarte. Oczywiście tam, gdzie jest to możliwe - w sposób bezkonfliktowy" - powiedział Kowalczyk. Źródło: PAP
Jak piszą uczeni, z 28 martwych wilków, które znaleziono w badanej przez nich Polsce zachodniej, 65 proc. zostało zabitych przez samochody, 25 proc. przez kłusowników, a tylko 7 proc
Data utworzenia: 25 lipca 2018, 23:20. Wygraliśmy wojne o te piękne zwierzęta. Kiedyś zagrożone wyginięciem, dziś stały się niemal symbolem polskich lasów. Ile żubrów żyje w Polsce? Chcą odstrzelić żubry Foto: Bogdan Hrywniak / Jedna trzecia światowej populacji żubra, to żubry z Polski; w naszym kraju żyje ich blisko 2 tys. Ministerstwo Środowiska zapewnia jednak, że nie będzie powrotu do sprzedaży polowań na te zwierzęta. Resort zorganizował forum na temat ochrony żubra w Polsce. Czy z polskim żubrem dzieje się coś niepokojącego? Okazuje się że nie, ale ochrona żubra niesie ze sobą liczne wyzwania. Dlatego do dyskusji zaproszeni zostali przedstawiciele organizacji pozarządowych, samorządowców, rolników, naukowców i praktyków, którzy na co dzień mają kontakt z żubrami. Jako gatunek chroniony wymaga on dalszej pomocy. Na świecie żyje blisko 6,5 tys. osobników, z czego prawie 1900 w Polsce. Można powiedzieć, że jedna trzecia światowej populacji żubra mieszka w naszym kraju. Według dokładnych danych na 2017 rok w Polsce żyły 1873 żubry. PAP /4 Remont wybiegu dla Żubrów w gdańsku Katarzyna Naworska / /4 Żubr. 123RF /4 Dziecko najstarszego zubra Michał Legierski / Edytor /4 Żubr. 123RF Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Wszystkie historie znajdziecie tutaj. Napisz list do redakcji: List do redakcji Podziel się tym artykułem:
W lesie żyją różnorodne grzyby i bezkręgowce – ponad 16 tys. gatunków, a dodatkowo 59 gatunków ssaków i 250 gatunków ptaków. Po polskiej stronie puszczy między dolinami na leśnych polanach żyje około 700 żubrów. Odbudowa tej cennej populacji trwała stulecia.
Żubr jest największym ssakiem lądowym Europy. Samce mogą osiągać ciężar nawet 900 kg, a samice 600 kg. Jedno zwierzę może w ciągu roku zjeść do 10 ton różnorodnego pokarmu – głównie traw, turzyc i innej roślinności zielnej, a także liści, pędów oraz kory drzew i krzewów. Oprócz miejsc wypasu ważne są również ostoje – miejsca odpoczynku, gdzie zwierzęta mogą spokojnie trawić pokarm. Dla utrzymania nawet niedużego stada żubrów potrzebne są tysiące hektarów różnorodnych siedlisk - zarówno leśnych, jak i nieleśnych. Stąd żubr jest gatunkiem bardzo wymagającym pod względem przestrzeni koniecznej do życia. Największymi problemami w ochronie żubra są: niska różnorodność genetyczna gatunku, wynikająca z małej grupy założycielskiej przy jego restytucji (odtworzeniu) oraz ograniczona dostępność siedlisk dogodnych dla nowych stad. W celu zwiększenia różnicowania genetycznego należy tworzyć nowe lokalne populacje, co przy ograniczeniu dostępności przestrzeni jest prawdziwym wyzwaniem. Innym ważnym problemem jest przegęszczenie niektórych lokalnych populacji. Brak naturalnie dostępnego pokarmu pojawiający się w takich sytuacjach, powoduje intensyfikację szkód na gruntach użytkowanych rolniczo, a w konsekwencji presję na odstrzał redukcyjny żubra. Dlatego głównym kierunkiem działań w ochronie gatunku jest właściwe zarządzanie istniejącymi już stadami żubrów w celu ograniczenia sytuacji konfliktowych. Równie istotne jest poszukiwanie przestrzeni i tworzenie nowych lokalnych populacji, co będzie sprzyjać wzrostowi liczebności żubrów oraz zróżnicowaniu genetycznemu populacji. Bardzo ciekawe doświadczenia i spektakularne sukcesy w zarządzaniu, a także ochronie żubra w ostatnich latach odnotowano w populacji zachodniopomorskiej. Co ciekawe, intensywny wzrost populacji żubrów na tym obszarze nie spowodował jednak większej ilości szkód na obszarach rolniczych. WWF Polska wpiera działania Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego na rzecz populacji żubra w Polsce północno-zachodniej. Żubry w hodowlach również wymagają naszej troski. Przestrzeń w takich miejscach nie jest nieograniczona, a gdy rodzą się kolejne pokolenia młodych powstaje problem co zrobić ze starymi osobnikami, zwłaszcza samcami. W tym roku w Szewcach pod Poznaniem dzięki wsparciu darczyńców WWF Polska powstał pierwszy „dom starości” dla żubrów, którym jeszcze niedawno groził odstrzał. To tam pod opieką pasjonata – Michała Bednarka, niechciane żubry z hodowli będą mogły żyć w komfortowych warunkach. Niewiele brakowało, abyśmy stracili żubra bezpowrotnie, choć dziś nie wyobrażamy sobie Polski bez tego majestatycznego ssaka. „Ostatnie żubry linii nizinnej żyły w Polsce, w Puszczy Białowieskiej. Tu wyginęły i tu dzięki restytucji, gatunek ten pojawił się ponownie na przyrodniczej mapie świata. Dlatego na Polsce spoczywa szczególna odpowiedzialność za jego przyszłość, a walka o uratowanie żubra nie jest jeszcze skończona. Wszystkie żubry linii nizinnej pochodzą zaledwie od 7 osobników i występują ciągle w zbyt małych populacjach, a także w niewielu miejscach. Niespodziewana epidemia lub choroba o podłożu genetycznym może być wyrokiem śmierci dla tego największego ssaka lądowego Europy. Dlatego najważniejszym obecnie zadaniem jest szukanie w przyrodzie nowych miejsc dla żubra i zakładanie nowych populacji, a tam gdzie już występują - utrzymanie wysokiej akceptacji wśród lokalnych społeczności dla jego ochrony." Żubr to nasze narodowe dobro Żubr jak żaden inny gatunek jest symbolem sukcesu polskiej ochrony przyrody. W 1919 r. zginął w Polsce ostatni osobnik. Zaledwie 10 lat później dzięki staraniom przyrodników żubry wróciły do Puszczy Białowieskiej, do zwierzyńca, w którym rozmnażały się do momentu ich wypuszczenia do środowiska naturalnego w 1952 r. Historia żubra pokazuje jak łatwo stracić i jak trudno odbudować populację danego gatunku. Jednak to nam, Polakom, dzięki podjęciu międzynarodowej współpracy i wspólnym wysiłkom udało się przywrócić żubry nie tylko w Puszczy Białowieskiej, lecz także w innych miejscach w Polsce i na świecie. Dziś trudno wyobrazić sobie nasz kraj bez żubra. Często zapominamy, że wciąż ten gatunek jest bliski zagrożenia wyginięciem. Zróbmy wszystko, by zachować go dla kolejnych pokoleń. Nasze działania: - wspieramy modelowy sposób zarządzania populacjami żubrów w krajobrazie zmienionym przez człowieka, w tym rozwiązywanie sytuacji konfliktowych na linii żubr - człowiek (działanie prowadzone przez Zachodniopomorskie Towarzystwo Przyrodnicze) - poszukujemy nowych miejsc do przesiedleń i wypuszczania żubrów na wolność - udzielamy wsparcia budowie ośrodka dla samców żubrów w Szewcach pod Poznaniem - prowadzimy działania edukacyjne i kampanie społeczne, uświadamiające potrzebę ochrony żubra Co Ty możesz zrobić? 1. Zostań ambasadorem gatunku – opowiedz o trudnej sytuacji żubra i metodach jego ochrony znajomym i rodzinie, przeprowadź prelekcję w swojej szkole, bibliotece publicznej czy domu kultury, załóż kółko przyrodnicze. 2. Podróżując po Polsce zwracaj uwagę na znaki informujące o możliwości spotkania żubra na drodze i zdejmij nogę z gazu, także dla własnego bezpieczeństwa. 3. Spotykając żubra na łonie natury, staraj się zachować bezpieczny dystans - minimum kilkadziesiąt metrów. Nie podchodź do stada zbyt blisko. Unikaj gwałtownych ruchów. Gdy nieoczekiwanie znajdziesz się w pobliżu żubra, powoli wycofaj się lub schowaj za naturalną osłonę np. drzewo, a następnie ostrożnie oddal się na bezpieczną odległość. 4. Jeśli zauważysz rannego żubra przy drodze lub skłusowanego w lesie osobnika powiadom niezwłocznie pracowników miejscowej Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska oraz zarządcę terenu np. Lasy Państwowe (lokalne leśnictwo/nadleśnictwo). 5. Wesprzyj działania WWF i symbolicznie zaadoptuj żubra albo zorganizuj urodzinową zbiórkę.
Dodatkowo dziewięć żubrów żyje w zagrodzie pokazowej w Mucznem. "Stada tych zwierząt bytują na terenie nadleśnictw Baligród, Cisna, Komańcza, Lesko, Lutowiska i Stuposiany, a pojedyncze osobniki bywają obserwowane na pogórzach w zasięgu nadleśnictw Bircza, Brzozów i Krasiczyn" – wyjaśnił w środę PAP rzecznik krośnieńskiej RDLP Edward Marszałek.
dr hab. Sabina Nowak W dyskusjach nad sposobami zarządzania populacją wilka w Polsce, pojawiają się postulaty powrotu do polowań na ten gatunek (np. Okarma i in. 2011, Brewczyński 2013). Miałoby to przywrócić wilkowi „wartość” jako zwierzęciu, które dostarcza pożądane trofeum, a tym samym zmniejszyć negatywne nastawienie myśliwych i leśników do tych drapieżników polujących na zwierzynę łowną oraz ograniczyć nielegalne odstrzały i inne formy kłusownictwa, a także zmotywować koła łowieckie i leśników do włączania się w monitoring chronionych drapieżników. Polowania na wilki miałyby również zmniejszyć szkody w inwentarzu i tym samym zapobiec konfliktom z hodowcami. Ponieważ wilk jest gatunkiem priorytetowym w świetle Dyrektywy Siedliskowej (92/43/EWG), gdzie znajduje się w załączniku II i IV (wilki z populacji polskiej w załączniku II i V), ich odstrzał może być realizowany na podstawie derogacji, jednak tylko wówczas, gdy nie ma to negatywnego wpływu na właściwy stan ochrony gatunku. W Polsce, pomimo iż wilki są chronione, w Ustawie z dnia 16 kwietnia 2004 r. o ochronie przyrody ( 2004 Nr 92 poz. 880 z późn. zmianami) istnieje zapis (art. 56 ust. 1. p. 1), który pozwala Generalnemu Dyrektorowi Ochrony Środowiska wydać zgodę na odstrzał wilków, które stanowią istotne zagrożenie dla człowieka lub powodują znaczące szkody w inwentarzu. Zgody mogą być wydane w przypadku braku rozwiązań alternatywnych, jeżeli nie są szkodliwe dla zachowania we właściwym stanie ochrony populacji wilków, a zastosowane metody ochrony inwentarza okazały się nieskuteczne. Wnioski na odstępstwa od zakazów z zakresu ochrony gatunkowej zawsze rozpatrywane są indywidualnie. Rocznie wydaje się od jednego do kilku takich zezwoleń. W latach 2000-2012 dotyczyło to 49 wilków (10 zostało zabitych) (Reinhardt i in. 2013). W latach 2014-2015 wydano kolejnych siedem decyzji, dotyczących 17 wilków (6 zostało zabitych). W 2016 roku wydano zezwolenie na zabicie 2 wilków wyrządzających szkody w Lutowiskach (woj. podkarpackie). Analiza artykułów naukowych opublikowanych w renomowanych czasopismach oraz raportów i opracowań przygotowanych w krajach, gdzie na wilki się poluje, pozwoliła zebrać szereg kontrargumentów dla polowań na wilki. Oto one: Legalne polowania nie powstrzymują kłusownictwa na wilkach, co więcej mogą zwiększyć nielegalne odstrzały, a także akceptację społeczną dla tych szkodliwych działań (Browne-Nuñez i in. 2015, Treves i in. 2013). Śmiertelność powodowana przez ludzi, w tym wskutek odstrzałów, nie ma charakteru kompensacyjnego, lecz addytywny (Creel i Rotella 2010). Mówiąc prościej, odstrzały nie redukują naturalnej śmiertelności drapieżników, lecz dokładają się do niej i to w bardzo istotny sposób. Co oznacza, że w obszarach, gdzie poluje się na wilki, liczba martwych osobników jest sumą wilków odstrzelonych, potrąconych przez samochody, zabitych przez kłusowników oraz osobników padłych z przyczyn naturalnych, np. na skutek chorób, zranień podczas zdobywania pokarmu, niedożywienia, konfliktów z innymi wilkami itp. Odstrzał selektywny wilków jest praktycznie niemożliwy. Ponieważ u wilków brak jest wyraźnie zaznaczonego dymorfizmu płciowego (Okarma 2015), a młode osobniki rosną na tyle szybko, że w drugim roku życia osiągają często wzrost rodziców (Packard 2003), istnieje poważna trudność w rozpoznaniu osobników rozmnażających się od niebiorących udziału w rozrodzie. Zatem w odróżnieniu do dzikich ssaków kopytnych, nie da się odstrzeliwać osobników z określonej kategorii wiekowej lub płciowej. W praktyce wilki zabija się “na chybił trafił”, a podczas polowań zbiorowych często zabija się wszystkie wykryte osobniki. Ponieważ ogromna większość wilków żyje w grupach rodzinnych, odstrzały powodują zaburzenia struktury socjalnej grupy rodzinnej, która opiera się na bliskim pokrewieństwie osobników (grupa składa się najczęściej z pary rodzicielskiej i jej potomstwa), warunkującej współpracę w grupie i dzielenie się pokarmem. Wzrasta wówczas poziom konfliktów w grupach i konkurencji o dostęp do rozrodu, co odzwierciedla zwiększony poziom hormonów stresu i hormonów płciowych u ocalałych wilków (Bryan i in. 2014). Częstsze jest też wówczas przyłączanie się obcych wilków do rozbitych rodzin, co negatywnie wpływa na spójność grupy i na lokalne adaptacje do warunków środowiska (Rutledge i in. 2010). Odstrzał pary rodzicielskiej w grupie rodzinnej wilków, ale także jednego z rodziców, ma ogromny wpływ na trwałość tej grupy. Jest to szczególnie widoczne w grupach mniejszych. Dane na ten temat zebrano zarówno w Europie (Brainerd i in. 2008), jak i w Kanadzie (Borg i in. 2014). Przykładem jest los 134 grup rodzinnych śledzonych telemetrycznie w różnych częściach Europy, w których nastąpiło odstrzelenie jednego lub obu wilków z pary rodzicielskiej (Brainerd i in. 2008). Gdy oba wilki z pary rodzicielskiej zostały zabite: 85% grup rozpadało się, a ocalałe osobniki opuszczały terytorium Tylko 9% grup miało potomstwo w następnym roku Gdy jeden wilk z pary rodzicielskiej został zabity: 26% grup rozpadało się, a ocalałe osobniki opuszczały terytorium Tylko 50% grup miało potomstwo w następnym roku Po upływie 3 lat od odstrzału tylko w połowie przypadków ocalałe wilki wróciły i odtworzyły terytorium. W 21 % przypadków terytorium było zajmowane przez sąsiednią watahę. Odstrzały nierozmnażających się członków grupy rodzinnej, pomagających w opiece nad młodszym rodzeństwem, powoduje mniejszą przeżywalność szczeniąt w porównaniu do grup, w których pomocnicy są obecni (64% w porównaniu do 91%) (Brainerd i in. 2008). Tam, gdzie na wilki się poluje grupy rodzinne są mniejsze (zwykle są to pary, lub grupy 3 wilków), a ich terytoria są mniejsze (mała grupa nie jest w stanie utrzymać rozległego terytorium), co skutkuje większą liczbą miotów w populacji i na jednostkę powierzchni (Creel i Rotella 2010, Jędrzejewska i in. 1996, Sidorovich i in. 2007). Tam gdzie odstrzały są szczególnie duże, skutkując niskim zagęszczeniem wilków, mioty szczeniąt są większe (średnio 7,7 szczenięcia na miot) i udział samic w tych miotach jest większy (średnio 70% samic w miocie), niż w tam, gdzie na wilki poluje się mniej intensywnie i ich zagęszczenie jest wyższe (4,8 szczeniąt na miot, 50% udział samic w miocie) (Sidorovich i in. 2007). W populacjach wilków eksploatowanych łowiecko wzrasta udziału osobników młodocianych w stosunku do dorosłych (Sidorovich i in. 2007). Liczebność dzikich ssaków kopytnych, pomimo wzrostu populacji wilka, zwiększyła się znacząco w ostatnich 10 latach w Polsce: liczba jeleni wzrosła o 56%, dzika o 64%, a sarny o 26% (dane z Roczników Statystycznych, w oparciu o dane z inwentaryzacji łowieckich). Trzeba też pamiętać, że inwentaryzacje łowieckie, z uwagi na metodykę i trudność w liczeniu zwierząt kopytnych zwykle niedoszacowują ich liczby (Pucek i in. 1975). Nieuzasadnione są zatem obawy myśliwych i próby oskarżania wilków o wybijanie lokalnych populacji zwierząt roślinożernych. Wbrew intencjom myśliwych, w wyniku odstrzałów presja wilków na dzikie zwierzęta kopytne może wzrastać zamiast maleć. Wynika, to z tego, że para wilków zabija tyle samo zwierząt kopytnych, co grupa 6 wilków (Jędrzejewski i in. 2002). Co więcej, para wilków konsumuje z dużego roślinożercy znacznie mniej mięsa, niż duża grupa rodzinna, tracąc znaczną część ofiary na rzecz padlinożerców, takich jak kruki, bieliki, lisy, borsuki, kuny i itd. (Wilmers i in. 2003, Vucetich i in. 2004, Kaczensky i in. 2005). Tam, gdzie wilki się zabija częściej pojawia się problem hybrydyzacji z psami, bardzo niekorzystny dla ochrony puli genowej gatunku. Odstrzelenie samca w sezonie zimowym, może doprowadzić do skrzyżowania się osamotnionej, będącej w rui samicy wilka z psem. Rodzą się wówczas mieszańce, wychowywane przez matkę w środowisku naturalnym, które po osiągnięciu dojrzałości mogą się dalej krzyżować z wilkami lub psami (Hindrikson i in. 2010). W populacjach eksploatowanych łowiecko pojawia się też niebezpieczeństwo chowu wsobnego, gdy partner zabitego wilka krzyżuje się z osobnikiem blisko spokrewnionym, np. ojciec z córką lub matka z synem. Ich szczenięta mogą mieć wady genetyczne, zapadać na choroby o podłożu genetycznym oraz mieć zmniejszoną odporność na inne choroby (Jędrzejewski i in. 2005, Liberg i in. 2005, Räikkönen i in. 2013). W Polsce, wilki (obecnie ponad 1400 osobników wg GUS 2016) zabijają rocznie od 800-1200 zwierząt gospodarskich. W latach 2011-2015 odszkodowania wypłacane za szkody powodowane przez wilki wynosiły średnio 650 tys. zł. W 2015 r. odszkodowania za szkody od wilków stanowiły 3,9 % wszystkich odszkodowań za chronione gatunki, natomiast szkody od bobrów - 86,4%, żubrów - 4,9%, niedźwiedzi - 0,2%, a rysi - 0,04% sumy wypłaconych przez Skarb Państwa odszkodowań (dane Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska). Odszkodowania dla rolników za szkody w uprawach powodowane przez zwierzęta łowne osiągnęły ok. 73 mln złotych w sezonie 2015/2016 (GUS 2016). Zatem to nie wilki są największymi szkodnikami dla gospodarki rolnej. Wbrew powszechnemu przekonaniu, tam gdzie poluje się na wilki, poziom szkód w inwentarzu nie spada, a może nawet wzrastać (Wielgus i Peebles 2014). Niewielkie, niedoświadczone grupy lub młode, osierocone wilki pozbawione wsparcia rodziców nie mają jeszcze umiejętności polowania na największą i trudną zdobycz (jelenie, łosie i dziki), dlatego chętniej polują na mniejsze ofiary, np. sarny (Sand et al. 2006). Łatwiejszą zdobyczą są dla nich też zwierzęta gospodarskie, co może powodować wzrost szkód w inwentarzu. W Estonii, w której populacja wilka szacowana jest na 15-25 grup rodzinnych (do 250 osobników), w latach 2007-2010 wraz ze wzrostem liczby odstrzelonych wilków (od 27% do 55% jesiennego stanu liczebnego populacji), wzrosła liczba zabitych zwierząt gospodarskich (od 148 do 565 zwierząt) (Mannil i Kont 2012). Obszary, w których poluje się na wilki działają jak pompa, „zasysając” wilki z obszarów sąsiednich. Populacje na sąsiednich obszarach stają się szybko populacjami źródłowymi dla tej eksploatowanej, a gdy odstrzały są intensywne, efekt „źródła” i „pompy” jest bardzo dotkliwy dla populacji źródłowej (Kutal et al. 2016). Jeśli populacje źródłowe wilków są poddane intensywnej presji łowieckiej, może to zahamować dyspersje młodych osobników na inne, niezasiedlone przez wilki obszary, a tym samym długotrwale ograniczać zasięg występowania gatunku. Taka sytuacja miała miejsce w Polsce, gdy wilk był gatunkiem łownym (1975-1997). Jego zasięg występowania ograniczał się wówczas do wschodniej i karpackiej części kraju, chociaż w zachodniej Polsce było znacznie więcej siedlisk przydatnych dla bytowania tych drapieżników (Jędrzejewski i in. 2008). Radykalnie zmieniło się to po objęciu wilka ochroną w 1998 r. Po kilku zaledwie latach wilki ze wschodniej Polski spontanicznie zaczęły rekolonizować zachodnią część kraju (Nowak i Mysłajek 2016). Zabijanie wilków wiąże się ze zmniejszaniem rozmiaru wielu usług ekosystemowych dostarczanych przez tego drapieżnika. Wśród usług tych wymienić należy ograniczanie liczebności gatunków powodujących istotne szkody w gospodarce rolnej (np. dzik i bóbr) oraz redukcja liczby wałęsających się w lasach psów i kotów (Nowak i in. 2005, 2011, Jędrzejewski i in. 2012) mających negatywny wpływ na lokalną faunę (Krauze-Gryz i in. 2012, Krauze-Gryz i Gryz 2014). Wilki eliminują również z populacji zwierzęta osłabione chorobami, przyczyniając się tym samym do ograniczania epizoocji (Orłowska i in. 2017). Literatura Borg Brainerd Meier Prugh 2014. Impacts of breeder loss on social structure, reproduction and population growth in a social canid. Journal of Animal Ecology 84: 177–187. Brainerd Andrén H., Bangs Bradley Fontainee Hall W., Iliopoulos Y., Jimenez Jozwiak Liberg O., Mack Meier Niemeyer Pedersen Sand H., Schultz Smith Wabakken P., Wydeven 2008. Effects of breeder loss on wolves. Journal of Wildlife Management 72: 89–98. Brewczyński P. 2013. Ochrona wilka a gospodarka łowiecka w Polsce – konflikt nieunikniony? Chrońmy Przyrodę Ojczystą 69: 204–220. Browne-Nuñez C., Treves A., MacFarland D., Voyles Z., Turng C. 2015. Tolerance of wolves in Wisconsin: A mixed-methods examination of policy effects on attitudes and behavioral inclinations. Biological Conservation 189: 59–71. Bryan Smits Koren L., Paquet Wynne-Edwards Musiani M. 2014. Heavily hunted wolves have higher stress and reproductive steroids than wolves with lower hunting pressure. Functional Ecology 29: 347–356. Creel S., Rotella 2010. Meta-analysis of relationships between human offtake, total mortality and population dynamics of gray wolves (Canis lupus). PLoS ONE 5(9): e12918. GUS. 2016. Leśnictwo 2016. Główny Urząd Statystyczny, Warszawa. Hindrikson M., Männil P., Ozolins J., Krzywinski A., Saarma U. 2012. Bucking the trend in wolf-dog hybridization: first evidence from Europe of hybridization between female dogs and male wolves. PLoS ONE 7(10): e46465. Jędrzejewska B., Jędrzejewski W., Bunevich Miłkowski L., Okarma H. 1996. Population dynamics of wolves Canis lupus in Białowieża Primeval Forest (Poland and Belarus) in relation to hunting by humans, 1847-1993. Mammal Review 26: 103–126. Jędrzejewski W., Schmidt K., Theuerkauf J., Jędrzejewska B., Selva N., Zub K., Szymura L. 2002. Kill rates and predation by wolves on ungulate populations in Białowieża Primeval Forest (Poland). Ecology 83: 1341-1356. Jędrzejewski W., Branicki W., Veit C., Medugorac I., Pilot M., Bunevich Jędrzejewska B., Schmidt K., Theuerkauf J., Okarma H., Gula R., Szymura L., Förster M. 2005. Genetic diversity and relatedness within packs in an intensely hunted population of wolves Canis lupus. Acta Theriologica 50: 1–22. Jędrzejewski W., Jędrzejewska B., Zawadzka B., Borowik T., Nowak S., Mysłajek 2008. Habitat suitability model for Polish wolves Canis lupus based on long-term national census. Animal Conservation 11: 377–390. Jędrzejewski W., Niedziałkowska M., Hayward M. W., Goszczyński J., Jędrzejewska B., Borowik T., Bartoń Nowak S., Harmuszkiewicz J., Juszczyk A., Kałamarz T., Kloch A., Koniuch J., Kotiuk K., Mysłajek Nędzyńska M., Olczyk A., Teleon M., Wojtulewicz M. 2012. Prey choice and diet of wolves related to ungulate communities and wolf subpopulations in Poland. Journal of Mammalogy 93: 1480–1492. Kaczensky P., Hayes Promberger C. 2005. Effect of raven Corvus corax scavenging on the kill rates of wolf Canis lupus packs. Wildlife Biology 11: 101–108. Kutal M., Váňa M., Suchomel J., Chapron G., López-Bao 2016. Trans-boundary edge effects in the Western Carpathians: the influence of hunting on large carnivore occupancy. PLoS ONE 11(12): e0168292. Krauze-Gryz D., Gryz J. 2014. Free-ranging domestic dogs (Canis familiaris) in Central Poland: density, penetration range and diet composition. Polish Journal of Ecology 62: 183–193. Krauze-Gryz D., Gryz J., Goszczyński J. 2012. Predation by domestic cats in rural areas of central Poland: an assessment based on two methods. Journal of Zoology 288: 260–266. Liberg O., Andrén H., Pedersen H., Sand H., Sejberg D., Wabakken P., Åkesson M., Bensch S. 2005. Severe inbreeding depression in a wild wolf (Canis lupus) population. Biology Letters 1: 17–20. Mannil P., Kont R. (red.). 2012. Action plan for conservation and management of large carnivores (wolf Canis lupus, lynx Lynx lynx, brown bear Ursus arctos) in Estonia 2012-2021. Estonian Game 12. Estonian Theriological Society, Tartu. Nowak S., Mysłajek 2016. Wolf recovery and population dynamics in Western Poland, 2001-2012. Mammal Research 61: 83–98. Nowak S., Mysłajek Jędrzejewska B. 2005. Patterns of wolf Canis lupus predation on wild and domestic ungulates in the Western Carpathian Mountains (S Poland). Acta Theriologica 50: 263–276. Nowak S., Mysłajek Kłosińska A., Gabryś G. 2011. Diet and prey selection of wolves Canis lupus recolonising Western and Central Poland. Mammalian Biology 76: 709–715. Okarma H. 1997. Wilk. Wydawnictwo H2O, Kraków. Okarma H., Gula R., Brewczyński P. 2011. Program ochrony wilka Canis lupus w Polsce – projekt. Krajowa strategia ochrony wilka warunkująca trwałość gatunku w Polsce. Szkoła Wyższa Gospodarstwa Wiejskiego, Warszawa. Orłowska B., Augustynowicz-Kopeć E., Krajewska M., Zabost A., Welz M., Kaczor S., Anusz K. 2017. Mycobacterium caprae transmission to free-living grey wolves (Canis lupus) in the Bieszczady Mountains in Southern Poland. Eur J Wildl Res (2017) 63: 21. doi: Packard 2003. Wolf behawior: reproductive, social, and inteligent. W: Mech Boitani L. (red.). Wolves. Behavior, ecology, and conservation. University of Chicago Press, Chicago-London: 35–103. Pucek Z., Bobek B., Łabudzki L., Miłkowski L., Morow K., Tomek A. 1975. Estimates of density and number of ungulates. Polish Ecological Studies 1: 121–136. Räikkönen J., Vucetich Vucetich Peterson Nelson 2013. What the inbred Scandinavian wolf population tells us about the nature of conservation. PLoS ONE 8(6): e67218. Reinhardt I., Kluth G., Nowak S., Mysłajek 2015. Standards for the monitoring of the Central European wolf population in Germany and Poland. BfN-Skripten 398. Bundesamt für Naturschutz, Bonn. Rutledge Patterson Mills Loveless Murray White 2010. Protection from harvesting restores the natural social structure of eastern wolf packs. Biological Conservation 143: 332–339. Sidorovich Stolyarov Vorobei Ivanova Jędrzejewska B. 2007. Litter size, sex ratio, and age structure of gray wolves, Canis lupus, in relation to population fluctuations in northern Belarus. Canadian Journal of Zoology 85: 295–300. Vucetich Peterson R., Waite 2004. Raven scavenging favours group foraging in wolves. Animal Behaviour 67: 1117–1126. Wielgus Peebles 2014. Effects of wolf mortality on livestock depredations. PLoS ONE 9(12): e113505. Wilmers Crabtree Smith Murphy Getz 2003. Trophic facilitation by introduced top predators: grey wolf subsidies to scavengers in Yellowstone National Park. Journal of Animal Ecology 72: 909–916.
Symbolicznie adoptując wilka, wspomagasz działania WWF, zmierzające do ograniczania szkód powodowanych przez wilki, kształtowania i promocji koegzystencji między społecznościami lokalnymi i wilkami oraz do poprawy społecznego wizerunku wilka. Każdy, kto zaadoptuje za kwotę 30 zł i wyższą, dostaje imienny certyfikat symbolicznej
Od kilku lat rośnie liczba wilków w Polsce. Jeszcze w roku 2007 szacowano ich liczbę na 380-600 sztuk (te rozbieżności wynikają z odmiennych metod badawczych w różnych regionach kraju), zaś w ubiegłym roku wilków było więcej niż 700 – jak wynika z Ogólnopolskiej Inwentaryzacji Wilków i Rysi, koordynowanej przez Zakład Badania Ssaków Polskiej Akademii Nauk w Białowieży. W całej Polsce żyje obecnie około 140 wilczych rodzin, czyli watah, z których każda liczy przeciętnie pięć osobników. Jeszcze 50 lat temu zwierzęta te były rozmyślnie tępione – nie tylko do nich strzelano, ale też często je po prostu truto. Za zabicie wilka myśliwy dostawał ze skarbu państwa 1000 zł. Dzięki objęciu wilków ścisłą ochroną można było przywrócić ten gatunek polskiej przyrodzie. Jest on pożyteczny głównie dlatego, że reguluje liczebność ssaków kopytnych, a więc jeleni i saren, eliminując chore i słabe osobniki. Zdaniem naukowców wilków mogłoby być w Polsce znacznie więcej, ale na przeszkodzie stoi przede wszystkim fragmentacja siedlisk, a więc pocięcie dużych lasów siecią dróg, które zmniejszają terytoria łowieckie. Wataha wilków potrzebuje od 100 km kw. do 1000 km kw. powierzchni, by się wyżywić. Wiele tych zwierząt ginie na coraz bardziej ruchliwych polskich drogach. Samotny wilk w Bieszczadach, pasmo Matragony. Fot. Grzegorz Leśniewski ( Kiedy mówi się o rosnącej liczbie wilków, zaraz podnoszą się głosy zwolenników odstrzału tych zwierząt w Polsce. Rolnicy w Dubeninkach w województwie warmińsko-mazurskim (przy granicy z Rosją) podliczyli, że w tej okolicy wilki zagryzły w 2013 roku ok. 50 owiec i 15 sztuk bydła. Idąc za ciosem, wójt Dubeninek złożył wniosek do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska o wydanie zgody na odstrzał. Ale to właśnie polowania – tyle że prowadzone po stronie rosyjskiej – są najprawdopodobniej przyczyną tego, że wilki z tamtej strony granicy, z obwodu kaliningradzkiego, szukają schronienia w Polsce. Mimo to optymistyczne informacje przynosi raport „Wildlife Comeback in Europe”, opublikowany w październiku 2013 roku (pisaliśmy o nim tutaj), według którego w ciągu ostatnich 50 lat populacja wilków w Europie wzrosła o jedną trzecią. A tutaj możecie obejrzeć niesamowity film z kamery umieszczonej w Puszczy Białowieskiej, pokazujący, jak w styczniu 2013 roku wilki próbowały urządzić sobie polowanie na żubry i co im z tego wyszło 😉 Obejrzyjcie też koniecznie jeszcze jeden film – pokazujący parę wilków napotkaną przez turystów w Bieszczadach. To było spotkanie! Czego u nas szukaliście?wilki w polsce
tl4OI. b9xeuwz3y7.pages.dev/95b9xeuwz3y7.pages.dev/26b9xeuwz3y7.pages.dev/74b9xeuwz3y7.pages.dev/93b9xeuwz3y7.pages.dev/94b9xeuwz3y7.pages.dev/89b9xeuwz3y7.pages.dev/23b9xeuwz3y7.pages.dev/93
czego żyje więcej w polsce wilków czy żubrów